nie było wyjścia. Huragan atakował przeokrutnie. Jedyną opcją, żeby pozyskać nowe kaemki była jazda z wiatrem. Mega frajda to nie była, przy tak mocnym wietrze tworzą się nieprzewidywalne wiry szarpiąc i miotając niepokornym rowerzystą. No ale coś ujechać można. Podwiozłam się Elfikiem do Modlina i zaliczyłam powrót przez NDM i Czosnów. Plus małą pętelkę przez Bemowo. Masakra. Podobno ma tak wiać do czwartku po czym zacznie lać. Miodzio
- DST 51.66km
- Czas 02:21
- VAVG 21.98km/h