w wyścigu do zostania twardzielem na razie przegrywam ze słabością zero do jednego. Odporności brak, jest za to katar. Nie poszalałam. Jazda z katarem nie jest łatwa. Zwłaszcza, że wichura masakryczna. A ma być jeszcze gorzej. Zapowiada się katastrofalny tydzień. Jak chorować to tylko teraz:)
- DST 46.96km
- Teren 1.80km
- Czas 02:16
- VAVG 20.72km/h
Pozdrawia się Elizę i życzy Jej wytrwałości w doczekaniu pór roku bardziej życzliwych rowerowaniu.
się dziękuje i w oczekiwaniu na wiosnę się nieustannie walczy:)