dzień odpoczynkowy, głównie z powodu niepewnej pogody, ale też z racji na duże zainteresowanie popołudniową i wieczorną grą w tenisa. W założeniu miało być około 50 km, wyszło trochę więcej, i fajnie. Niestety znowu trafił się upodlający teren, między Karwicą, Krzyżami, leśniczówką Pranie i Rucianem – koszmarny koszmar, tara, piach i pędzące po tym samochody, kurz totalny i piach w zębach. Za to początek trasy – w dół od Jabłoni do Karwicy – rewelacja, prawie cały czas niezłej jakości leśne asfalty.
W Krzyżach świetna pomidorówka w rozmiarze XXL, zdecydowanie wart polecenia podły z wyglądu barek na krzyżówce.
- DST 68.25km
- Teren 13.40km
- Czas 03:39
- VAVG 18.70km/h
do tej wycieczki jest mapa