Początek dnia jest cudowny. Poranki w Głęboczku są absolutnie magiczne i zawsze mam dylemat, żeby zdecydować kiedy magia jest większa. Wieczorem??? Czy rano??? Raaaaano:)))
Cały taras dla mnie. Śniadanie od 7 – tak jak lubię. Bo nie jest to śniadanie, które można zjeść szybko. Skosztowanie wszystkich pyszności zabiera trochę czasu:))) Bliżej 9 taras zaczyna się już mocno zapełniać – magiczny czas się kończy, czas ruszać w drogę. Jeszcze ostatnie pożegnalne spojrzenia
i choć wyjeżdżać stąd zawsze trudno to jednak jest ekscytacja na myśl o czekającej mnie trasie. Brodnicki Park Krajobrazowy jest piękny:)))
Zbiczno,Ciche, Łąkorz…
i tylko szkoda, że w kwestii asfaltów nic się nie zmieniło. I niektóre odcinki – zwłaszcza te już bliżej Iławy – są naprawdę fatalne.
Wiatr też za bardzo nie pomaga,
na pustych przestrzeniach za Wonną
muszę mocno trzymać się niebieskiego:)))
Oprócz świetnego przejazdu przez BPK dzisiejsza trasa ma też ukryty bonus – wpada do Iławy z absolutnie najfajniejszej strony. Prosto na Jeziorak:)))
Godzinka z książką nad jeziorem w taką cudną pogodę jak dziś, kiedy w cieniu jest komfortowe 30 stopni – uwielbiam. Godzinki do odjazdu pociągu mam dwie. Ta druga jest dla pierogów z jagodami. W Starym Tartaku (oczywiście).
- DST 82.35km
- Czas 04:13
- VAVG 19.53km/h
mapa dzisiejszej traski do Iławy jest tutaj
Ociągające się, pełne smaków śniadania to chyba to, co wszyscy lubią najbardziej 😀 Korzystaj, korzystaj!
„W cieniu jest komfortowe 30 stopni”
Nie skomentuję
Koniec komentarza się uciął 🙂
Miało być – pozdrawiam Cię serdecznie, acz chłodnolubnie 😉
a ja Ciebie…ciepło:)))