bardzo zachęcające było słoneczko, ale weryfikacja warunków wykazała masakryczne porywy mrozowatego wiatru. Kręcąc zakosami jakoś do babickiego Czubaka na kawkę dojechałam. I wzmocniona serniczkiem przez Sieraków wróciłam:)
Na najbliższe dni prognozy sprzeczne, ale nawet w najlepszym wariancie mało optymistyczne. Jest szansa, że nauczę się słowa ROZTRENOWANIE, którego usiłuje mnie nauczyć fizjoterapeuta:))
- DST 44.75km
- Czas 02:16
- VAVG 19.74km/h