noc zimna. Wyjazd na dworzec o 7 nie był przyjemny. Miałam wielką nadzieję, że po 2 godzinach będzie już trochę cieplej. I rzeczywiście. W Iławie przywitało mnie piękne słońce, zaliczyłam śniadanko nad jeziorem:)
i już ruszam trasą, do której tęskniłam całe lato. Siemiany!
niebieski pędzi zachwycony perspektywą znanej ale dawno nie odwiedzanej trasy. I szybko zaczynamy zrzucać kolejne warstwy
całe 20km do Siemian jest piękne i nawet wiatr nie bardzo przeszkadza chociaż duje nader konkretnie
w Siemianach na górce widok na Jeziorak zawsze był zacny. A tu jeszcze powstała wspomagająca wrażenia prawdziwa widokowa wieża
a niedaleko za Siemianami jeszcze widokowy taras. Szaleństwo!
Zaraz Jerzwałd i kolejne piękne widoczki
i postój nad jeziorem w Zalewie. Szkoda że w takim koszmarnym huraganie…
z Zalewa do Małdyt 9 km jechałam niedawno, ale nic nie szkodzi, bardzo fajne pagóry i śmigamy sobie bardzo przyjemnie. Wiatr pomaga! I już jesteśmy na rowerowej autostradzie, tym razem odcinek Małdyty-Pasłęk
który omijam szerokim łukiem, bo centrum lokalną modą straszy brukiem:) Za to 513 do Ornety świeżo po remoncie. Zaczyna się nieźle
a dalej jest jeszcze lepiej
aż do skrętu
gdzie niestety wiem dobrze, co mnie czeka…
eufemistycznie mówiąc jest dość… trudno ale okolica piękna. Jadę i jadę, tłukę się i tłukę. Mam duuużo czasu, żeby sobie widoczki pooglądać
ale jednak koniec tej telepki witam z pewną ulgą:)
- DST 115.28km
- Czas 05:29
- VAVG 21.02km/h
do tej wycieczki jest mapa