tour de Ciechocinek dz.1

Trafiło się dwudniowe okienko pogodowe – trzeba wykorzystać!
Wiatr z zachodu – ruszam zatem pociągiem do Poznania. Już na starcie jest fajnie, bo w pociągu spotykam dawno nie widzianego Darka, który jedzie na niemiecki brevet Berlin-Monachium-Berlin. A z Poznania podjeżdżąm lokalnym składem (którego wbrew tradycji nie ośmielę się nazwać TRUCHŁEM, bo super nowiutki pociąg Kolei Wielkopolskich to był, z arcyfajną panią kierownik) do Pobiedzisk, czego w ogóle nie miałam w planach – ale okazuje się, że gdzieś tam w okolicy nocowała na swojej trasie przez Polskę Aga, z którą widuję się niemal równie rzadko co z Darkiem – więc jadę do tych Pobiedzisk

i w dół w kierunku Iwna

i serwisówek S5 bo tam właśnie czeka już na mnie Aga.
Która też lekko modyfikuje swoje plany i tniemy razem tymi serwisówkami

do samego Gniezna.

Jak każde miasto tak i Gniezno w pokonaniu łatwe nie jest, ale jakoś ledwie z dwiema skuchami udaje nam się je całe przejechać i trafiamy na TEN SKLEP.

W którym ja zostaję dłużej a Aga leci dalej.
Co się wydarzyło w sklepie to może niebawem napiszę, a tymczasem wracam na trasę, na której czekają na mnie same nowe kilometry.
Początek jest…hmmmm…nieszczególny:((

Droga przez Strzyżewo jest dramatyczna, ale zaraz za Grabowem trafiam na piękny nowiutki leśny asfalcik, który wcześniejszą masakrę wynagradza

a i ciąg dalszy przez Palędzie, Mogilno i Strzelce absolutnie bez zarzutu.
Po czym mapy.com tracą czujność i zainteresowanie usilnie próbując w jakieś piachy i inne dziury mnie skierować. Olewam zatem te cenne wskazówki i kunktatorsko wybieram drogi wojewódzkie – najpierw 252 a potem 266, z fajnym łącznikiem przez Chlewiska. 
Pamiętam, żeby nie jechać przez Aleksandrów – bo pamiętam pagór z dramatyczną ścieżką i zakazem – oj, wrył mi się dobrze w pamięć – a i wjazd do Ciechocinka od tamtej strony też ścieżkami nieciekawymi był opakowany. 
Próbuję nowego wariantu – przez Ośno i Konradowo oraz Raciążek.

Nieźle. Do Raciążka droga piękna, a w Raciążku nówka asfalt, przy którym dopiero rzeźbią (niestety) ścieżkę. Piękny długi zjazd do Ciechocinka.
Ale fajna cisza….sza…sza:)))

  • DST 174.37km
  • Czas 07:26
  • VAVG 23.46km/h

mapka ze stravy jest tutaj   

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *