rower jesienią
…też lubię:) dopóki asfalt suchy zawsze się jakiś sensowny dystans raz na kilka dni da ukręcić. Z tym zastrzeżeniem, że jesienią zmienia się zawartość hasła “sensowny dystans”. Od listopada cieszy mnie wszystko co powyżej 50km na […]
…też lubię:) dopóki asfalt suchy zawsze się jakiś sensowny dystans raz na kilka dni da ukręcić. Z tym zastrzeżeniem, że jesienią zmienia się zawartość hasła “sensowny dystans”. Od listopada cieszy mnie wszystko co powyżej 50km na […]
tym razem to już raczej przesądzone – ostatni to zapewne w tym roku tak ciepły, słoneczny i krótkorękawkowy dzień. Choć na pewno nie ostatni z wichurą. Oj jak wiało:( z Nasielska do Pomiechówka pełzłam a z […]
A miał to być wyjazd zdecydowanie lajtowy, wypoczynkowy spacerek wręcz, nie żadna ciężka harówa… Nie wyszło. Chociaż początek był obiecujący. Leniwy poranek, dłuuugie śniadanko i kolejowa podwózka do Modlina, żeby przypadkiem nie zmęczyć się za bardzo. […]
dziś już tak obiecująco rano nie było. Mleko się rozlało, zmieszane wręcz ze śmietaną kremówką. Widoczność ZERO. Udało się nos dopiero dobrze po 9 wystawić, w Wawie już nieśmiało słońce próbowało się przedrzeć, a jak było […]
lazur i słońce od świtu, który co prawda przypada na żałośnie późną godzinę siódmą ale jednak jakieś nadzieje na stówkę październikową daje. Które to nadzieje nie pozostały dziś płonne:) Miałam ogromną chęć wybrać się po raz […]
fantastyczny wyjazd, który przydarzył mi się całkiem znienacka. Owszem planowałam solidny wypad przed pracą, bo przecież zmarnować TAKIEJ pogody nie można. Owszem wyruszyłam wcześnie, żeby się jazdą i słoneczkiem nacieszyć. I nagle z drogi obranej zacnej […]
skoro się wczoraj powiedziało “A” (aaaaaaaa) to dziś trzeba było powiedzieć “B” – co niestety wyszło jak…beeee. Bo dzień niby zapowiadał się pięknie, słoneczko było jak trzeba już od rana – ale skąd znowu ten masakryczny wichur […]