Tag Archives: Gawłów

zielono mi…

…a przez chwilę było mi nawet ciepło:) Niestety wczesnym popołudniem nagle zmieniła się cyrkulacja, dwunastka na termometrze została ale odczuwalność (przynajmniej moja) spadła do stopni kilku. Wyciągnęłam znów z przepastnej mojej torby rękawice zimowe, polar i […]

nie tak…

nie tak słonecznie, nie tak ciepło i nie tak bezwietrznie jak to wieszczyli wróże – czyli bardzo udana wiosenna wycieczka:))) Traska sochaczewsko-brochowska z opcją przejazdu przez Górki zawsze fajna, chociaż jakoś wyjątkowo wolno mi się jechało.  […]

piąta lutowa stówka

dycha na termometrze powoli staje się standardem w najbardziej rowerowo przyjaznym lutym ever. Dziś co prawda wichrem zimnawym zawiewało solidnie, ale kto by się skarżył.  Sochaczew, Żelazowa Wola, Kampinos, Leszno… tylko przemknęłam. Białutki, Zaborów, Mariew, Borzęcin, […]

goła łydka w lutym!!!

takoje nie bywajet… a jednak! Żelazowa Wola, droga 580, połowa lutego, godzina 11.30. Goła łydka, zero rękawiczek, polar off. I wiatr w plecy:))) I jakby tego było mało w bonusie nowy asfalt na krótkim ale fatalnym […]

Brochów i Górki

nęcili wróże sobotnimi iście wiosennymi prognozami od tygodnia. Był czas, żeby sprawę przemyśleć i odwagę zebrać – konieczną, coby porą bądź co bądź zimową nieco dalej wyruszyć. Podoba mi się zima w tym roku, mimo drobnych […]

KPN – wszystko co najfajniejsze

z okazji przyjazdu do Wawy Roberta z Elbląga (który to Robert był już absolutnie wszędzie ale w KPNie akurat nie:))) wiedziony lokalnym patriotyzmem niebieski przygotował trasę z serii “the best of”. Of KPN:)) Zaliczyliśmy wszystkie możliwe […]

nie tak źle, jak (zło)wieszczyli wróże

wczorajszy stówaś do Gołotczyzny zmordował mnie nieludzko. Lajtowy dystansik 106km po płaskim okazał się ciężką próbą. Wiedząc, co się święcić będzie wyjechałam bardzo wcześnie, nie na tyle jednak żeby koszmaru przysłowiowego “żaru z nieba” nie zaznać. […]