Straszna nędza. Znowu emerycki człap z konieczności. Gdyż regeneracja po wczorajszym treningu niestety nie powiodła się. I każda intensywniejsza niż wspomniany człap aktywność była dziś dla mnie nieosiągalna. Z uwagi na powyższe nie zostanę też dziś raczej królową parkietu. Muszę znaleźć sobie jakąś niszę… królowa lodów czekoladowych?
To by nawet nie było złe, czekolada działa na mnie magicznie a trochę magii dla zaczarowania rzeczywistości bardzo by mi się przydało. Bo nie pamiętam kiedy opuściłam rowerowe zakończenie i rozpoczęcie roku. I bardzo niefajnie mi z tym:(((