dzień niepodobny do dnia, same pogodowe niespodzianki. Dziś wreszcie pożegnała się wichura, mróz za to nad ranem był całkiem pokaźny – wróże termometrów nie zsynchronizowali i dane nie były spójne, byli tacy co -7 widzieli, niektórzy w tym samym czasie tylko trójkę mieli na minusie:)) Niemniej bardzo już zaawansowanym porankiem wyjeżdżając mroźne powiewy jeszcze na policzkach czułam, ale maska ninja nie była potrzebna. Znaczy SIGMA zero pokazując pewnie blisko stanu faktycznego była.
Kółeczko zrobiłam babickie po przyjemnie suchutkich asfaltach, które niestety suchość swoją wkrótce utraciły z powodu zmasowanego ataku śniegodeszczu w śnieg przechodzącego wraz z dnia upływem. Zdążyłam wrócić zanim się zrobiło naprawdę ślisko, ale jutrzejszy wyjazd słabo widzę. Nędza błotna będzie. Albo lodowa:((
- DST 32.31km
- Czas 01:40
- VAVG 19.39km/h