wielokrotnie już nawiedzał mnie pomysł iście szatański, coby konkurs na najbardziej beznadziejną/zaskakującą/nieprzejezdną ścieżkę zapoczątkować. Potencjalnych nominacji byłaby jednak mnogość tak wielka, że obawa przed popadnięciem w nieodwołalne stany depresyjne przed inicjatywą tą mnie powstrzymuje. Dziś jednak nie odmówię sobie zgłoszenia projektu z obrzeży KPNu, który doprawdy mnie rozczulił. Gdyż oto wzdłuż wybitnie lokalnego asfalciku, biegnącego wzdłuż granic KPNU z Adamówka do Łosiej Wólki, na którym przez kilometrów 3 nie spotkałam auta żadnego (i na horyzoncie też nie było ich widać) a który to asfalcik w rozmachu swym szerokości na dwa samochody nie bardzo trzyma – biegnie ścieżka. Dotrzymująca standardów szerokości asfalcikowi i zachowująca proporcje:)
Zwraca również uwagę wzruszający chodniczek biegnący wzdłuż ścieżki. Nie bardzo spod chaszczorów widoczny, ale bystry obserwator dostrzeże:))) Szczęśliwie asfalcik standardów nawierzchni ścieżki tudzież chodniczka nie trzyma i jedzie się nim całkiem przyjemnie.
A z serii pozaścieżkowych inicjatyw zaskakujących powstała w Wierszach konstrukcja taka oto:
a wieczorkiem wielki finał – Delpo vs Djoko. Kciuki już gotowe
- DST 103.82km
- Czas 04:50
- VAVG 21.48km/h