…nastąpiło dopiero wieczorem. W kinie:) Cały dzień snułam się w huraganowym wietrzysku załatwiając spraw nudnych masę. I na tenisowe starcie z coraz bardziej wymagającym T nie wygenerowałam niestety nic. Zero pomysłu, zero mocy. Musiałam uznać wyższość T (co nie jest trudne, zważywszy na Jego 192cm…:)) , który w 2 secie rozbił mnie w puch. I w super TB takoż. No cóż, wiedziałam że tak kiedyś będzie…:(
- DST 40.70km
- Czas 02:11
- VAVG 18.64km/h