dziś relacja w skrócie – czeka finał Federer – Djokovic i spodziewam się że będzie to wyśmienity deser po fajnym wyjeździe. Skorzystałam z niewielkiego (początkowo…) wiatru i pojechałam dużą kampinoską pętlę – przez Śladów. Na drodze 575 rowerzystów ledwie kilku, za to w Górkach tłumy. Nie pamiętam kiedy tam tyle osób widziałam. No ale zazwyczaj dużo wcześniej tam jestem.
Na pierwszym zdjęciu niby pas rowerowy w Dębinie. “Niby” – bo znaki jasno wskazują, że w roli rowerowej ma on zaledwie kilkaset metrów. I jest zdecydowanie jednokierunkowy. Pas ciągnie się jednak do końca dębińskiej drogi (w roli nieokreślonej), co powoduje że kierowcy trąbią nagminnie na tych co zgodnie z przepisami po prawej stronie jezdni jadą. Nakazując natychmiastowe korzystanie “ze ścieżki po drugiej stronie jezdni, ty debilu”. A “ścieżka” urywa się kilkukrotnie i wtedy “debil” znajduje się nagle na “gołej” jezdni pod prąd. W dodatku na zakręcie. Jak ten debil, istotnie. Masakra.
- DST 150.30km
- Teren 1.90km
- Czas 07:07
- VAVG 21.12km/h