w nocy lało ale dzień zaczął się pięknie. Lepiej niż ktokolwiek mógł się spodziewać. Nawet wróże nie przewidzieli, że będzie AŻ TAK:) No bo żeby dwanaście stopni? W listopadzie? I słońce? Asfalciki niemniej mokre, ubłocone i paskudne. Niebieski po takim czymś nie jeździ. Czyścioszek:))) Za to gruby jak najbardziej, utaplać się lubi. Ja mniej, ale też trochę mi się rykoszetem spod kół dostało.
Popołudnie już wietrzne i ponure, chociaż temperatura w granicach dyszki cały czas się utrzymywała. Ale to już chyba naprawdę końcówka sprzyjającej aury. Teraz już leje, a za frontem pełznie ponoć mocne ochłodzenie. Byłoby bardzo miło, gdyby nie dopełzło, ale szanse niewielkie:(
- DST 76.89km
- Teren 9.20km
- Czas 03:46
- VAVG 20.41km/h