Kraina Pagórów 2015

od rana pięknie i słonecznie, chociaż zimno przenikliwie


Dzięki słońcu temperatura wzrosła szybko do przyjemnych 17 stopni. Ruszam mocno spóźniona, trudno było się rozstać z nasłonecznionym balkonikiem:)
To opóźnienie wydawało mi się kontrolowane. Muszę zdążyć do Iławy na 16.30 – kuuuupa czasu. Ale… zaczyna padać! Chmury wyglądają niegroźnie, nadal widać błękitne niebo, ale każda kolejna chmura kwadrans stania w krzakach zajmuje. Opady krótkie ale ostre, nie chcę moknąć. Zwłaszcza, że zaraz po opadzie temperatura już taka miła nie jest:(

Największa ulewa trafia mnie tuż pod cukiernią w Łukcie. Zamawiając kolejne pyszne ciacho czuję się zupełnie usprawiedliwiona:) Napakowana węglowodanami mam mega power i gnam przez zmoknięte pagóry próbując nadrobić chociaż kilka minut. Czas mam słaby, obawiam się że jeśli złapie mnie kolejny opad to do Iławy będę musiała dojechać czerwonym truchłem. A taką mam ochotę na drogę Samborowo-Tynwałd! Pędzę! Idzie chmura. Wygląda groźnie, ale mija mnie bokiem tylko lekko ochlapując. Kolejny przystanek niestety w Samborowie, leje jak z cebra – ale tylko kilka minut. Czas na styk, ale ostatnie 15km powinno być z wiatrem. I jest! Nadrabiam! Mam nawet 5 minut zapasu. Akurat żeby zrobić jedno chociaż iławskie zdjęcie:)

  • DST 108.71km
  • Czas 04:49
  • VAVG 22.57km/h

 

 

 

do tej wycieczki jest mapa, dziś jechałam odcinek Olsztyn-Iława

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *