walentynkowe rowerowe wyznanie miłości, bo jak wiadomo nie słowa ale czyny…:)
Ulubiona
trasa
do Lisa:)
ciągle jeszcze nie mogę odzyskać pełni mocy po tym wrednym wirusie, ale jest coraz lepiej. Na tyle dobrze, że powrót do Pomiechówka zaliczyłam okrężną drogą:))
w Lelewie napatoczyłam się na szukające atrakcji wynudzone kundle. Szukały – i znalazły. Stalkera ziejącego ogniem. Tego się nie spodziewały!
- DST 91.76km
- Czas 04:31
- VAVG 20.32km/h
do tej wycieczki jest mapa