Zaraza narasta. W poszukiwaniu bezpociągowej trasy na okoliczność wiatru południowo-wschodniego (żeby z wiatrem wracać) dałam się wywieść na manowce. Zdjęcia wybrałam takie, żeby przyjemnie było popatrzeć, ale jedno Wam powiem – nie jedźcie tą drogą:)))
Przejechałam się przez dziadowskie asfalty marecko-zielonkowe i nieco lepsze za to zatłoczone dukty Kobiałki, a na koniec jeszcze trafiła mi się przymusowa ścieżka-koszmar z krawężnikami co kilkadziesiąt metrów. Drogi wąskie, ruch całkiem spory, kurz i syf. Z nowych dzisiejszych dróg jedyny fajny kawałek to na wyjeździe z Kobyłki ulica Kazimierza Wielkiego i Stara do Nadmy. Nie za wiele. Kilometrowo też wyszło bez szału. Drugiej szansy długo nie będzie…
- DST 70.99km
- Czas 03:36
- VAVG 19.72km/h
mapkę ze stravy załączam, żebyście wiedzieli co omijać:)))
Ha ha ha 🙂
To sobie do kolekcji dołóż traskę z Radzymina przez Czarną do Wołomina (możesz to połączyć z dzisiejszymi klimatami) i… palnięcie w łeb może być nie tylko wirtualne…
Generalnie tamte okolice to trójkąt bermudzki rowerzystów mazowieckich 🙂
ooo, cenna uwaga. Gdzieś mi się już kiedyś przewinęła ta opcja w rozważaniach. Wykreślam!