Głęboczek mon amour – dz.1
Pogoda piękna jak marzenie, a u mnie… chandra. Skąd, dlaczego i PO CO – odpowiedzi nieznane. Fakt pozostaje – chandra jest. Ale skoro jest też pogoda to i od razu szansa na chandry precz pogonienie. Gonimy! […]
Pogoda piękna jak marzenie, a u mnie… chandra. Skąd, dlaczego i PO CO – odpowiedzi nieznane. Fakt pozostaje – chandra jest. Ale skoro jest też pogoda to i od razu szansa na chandry precz pogonienie. Gonimy! […]
pogoda zrobiła się cudna. Dużo słońca, mało wiatru – proporcje idealne, żeby traskę jakąś dłuższą skręcić. Noce co prawda zimne i ciągną się w nieskończoność, ale nie taki to znowu ziąb, żeby na spotkanie wschodzącego słońca […]
Na niedzielę wszyscy wróże (zło)wieszczyli burze, ulewy i gradobicia. Od wielu dni utrzymywali, że to dziś właśnie nadejdzie pogodowe załamanie i konsekwentni w opiniach swoich byli aż do… wczorajszego wieczoru. Który upłynął na knuciu, jak by […]
na pożegnanie z Dojczlandem została prawdziwie turystyczna atrakcja. Wjazd na widokową wieżę. No nie mogłam sobie odmówić. Wieża powstała na samym początku XXw, ale winda jest nieco nowsza:))) Widoczki są super a i sama wieża ma […]
kolacyjka nad jeziorem się nie zdarzyła, ale “widokowe” śniadanko było niezłą rekompensatą za wieczorny zawód. Początek dzisiejszej trasy to kilka kilometrów ścieżki (asfaltowej, oddzielonej od chodnika) wzdłuż jeziora. Poza moją hotelową miejscówką miejsce robi się plażowo-kempingowe […]
Poranne Goerlitz ma sporo uroku, nie na tyle jednak, żeby zatrzymać mnie na dłużej. Robię szybki skan starego miasta, które okazuje się dość głośne i ruchliwe – ruszam więc w poszukiwaniu strzałek, które gdzieś tu powinny […]
drugi dzień fantastycznej pogody. Ciepło ale nie gorąco, chmurek sporo więc słońce nie piecze i do tego niemal absolutny brak wiatru. Oba dni wykorzystałam zacnie – wczoraj czasu miałam mniej więc tylko lajtowa stówka sochaczewska, ale […]