Category Archives: trasa rowerowa powyżej 150km

mazurska trzydniówka cz.3

po wczorajszym relaksiku ochota na nieco dłuższą traskę dopisuje. Wstać trzeba wcześnie, żeby na ostrołęcki pociąg o rozsądnej porze zdążyć. Dni co prawda nadal piękne. ale zmrok zapada zupełnie niespodziewanie, już o 19 jest PO zachodzie […]

mazurska trzydniówka cz.1

jak zawsze we wrześniu (a konkretnie PO US Open), kiedy pustoszeją letniska (i pociągi) ale słońce grzeje jeszcze mocno zaczyna się mój ulubiony wyjazdowy czas. Nie zawsze pogoda dopisuje na tyle, żeby coś na dłużej wymyślić, […]

mazurska dwudniówka cz.2

wieczór był piękny, ale noc słaba. Stopa (!!!) spuchła dramatycznie i zaczynam mieć problem z normalnym poruszaniem się, bo opuchnięcie powoduje, że prawie nie zgina się. Boli wściekle i żadne tam ibupromy ani inna bezreceptowa antyhistamina […]

mazurska dwudniówka cz.1

nie bacząc na toczące się coraz bardziej emocjonujące mecze na US Open postanawiam wybrać się na mini wyprawkę. Wczoraj pojechałam sochaczewski lajcik, dzień był przepiękny i szkoda mi się zrobiło, że nie wybrałam się gdzieś dalej. […]

Wkra z Supermanem

po lekko zarwanej na okoliczność miłej imprezki nocy poranny wyjazd nie  był łatwy. Planowana stopięćdziesiątka też lajtowa się nie wydawała, ale cóż stopięćdziesiątka wobec hardkorowej próby (zaprzyjaźnionego z niebieskim) Bartka startującego dziś w zawodach IronMan? NA […]

spotkanie z…

przy przepięknej, słonecznej i bezwietrznej pogodzie kręciłam niespiesznie bardzo relaksujące pętelki wokół Wkry (dorzucając jeszcze ekstra przejazd Nowe Miasto-Klukowo-Świerkowo, bo jakoś mi było mało) i nie spodziewałam się wcale, jakie fajne na koniec dnia trafi mi […]

nowe mławskie asfalciki

wiatr północno-zachodni zwabił mnie ponownie do Ostródy. Wybrać się nie jest już tak łatwo – dzisiaj na moście dopiero zaczynało robić się widno. Niestety wyjazd o 5 oznacza wyjazd PRZED ŚWITEM… Po 3 godzinach w Ostródzie […]