spacerek
nadeszła długo oczekiwana poprawa pogody. Rano co prawda zimno – stopni ledwie kilka – ale w południe w słońcu wreszcie można było przyjemności nieco zaznać. A od jutra podobno ciąg wielu dni prawdziwie letniego ciepełka:)) DST 51.60km […]
nadeszła długo oczekiwana poprawa pogody. Rano co prawda zimno – stopni ledwie kilka – ale w południe w słońcu wreszcie można było przyjemności nieco zaznać. A od jutra podobno ciąg wielu dni prawdziwie letniego ciepełka:)) DST 51.60km […]
pogoda znędzniała do poziomy nędznej nędzy. I jest to eufemizm, który doprawdy ogromu tej nędzy nie wyraża (jak to eufemizm). Od poniedziałku łapię przebiegi sięgające w porywach 30km, a częściej bliżej kilometrów 20 pełzające. Po wtorkowych […]
przez okno słoneczko wyglądało przepięknie. Tylko drzewa tak podejrzanie mocno się się kołysały. I okna po prostu nie dało się jednym ruchem zamknąć. I już było wiadomo, że prognozy wietrzne wróżom się sprawdziły. Niestety. Ale żeby […]
przed śniadaniem spacerek na grubasku a po krótkich opadach w ciągu dnia wypad do miasta. PIERWSZY RAZ na mieszczuchu. To ten wystąpił w roli debiutanta:)) Tak jak przypuszczałam jazda na tym sprzęcie to zupełnie inny sport […]
Masakra. Pojechałam do lasu, ale i tam znalazły mnie piekielne podmuchy. Wiało tak dramatycznie, że mimo dziesięciu dodatnich stopni postanowiłam się wycofać założony plan minimum wykonawszy:)) DST 16.40km Teren 3.10km Czas 00:57 VAVG 17.26km/h
pogoda szaleje. W sobotę zmarzłam nieludzko, niby temperatura lekko dodatnia była, słońce, wiatr mały – ale ziąb przenikliwy wystudził mnie totalnie. No i w konsekwencji pojawił się niestety katarek. Myślałam nawet, czy by dzisiaj wyjścia rowerowego […]
dziś przy Dniu Pączka wybrałam się w towarzystwie miłym do Izabelina na zamówione wcześniej przysmaki z Bon Apetit. Domowo wytworzony pączek z pysznymi powidłami – akuratnie pasował do dzisiejszego ŚWIĘTA. Izabelin posłużył mi też rowerowo, bo […]