magicznej pogody ciąg dalszy. Dziś znowu pojawiła się dziesiątka na termometrze i na wydłużenie pętelek sierakowsko-babickich mnie znęciła. Po wczorajszym udanym trawersie terenowym w Górkach dziś odważnie wjechałam w Truskawiu na dukt do Mariewa. Skucha! Na dukcie wciąż panuje zima, oblepiało mi srebrnego ledwo co odmarzniętym czarnym błotkiem przy każdej próbie jazdy szybszej niż 8km/h. Był zatem czas, żeby cudowną leśną ciszą się nacieszyć.
Postanowiłam nie zakłócać jej głośno wymawianymi wyrazami. Zwłaszcza, że Mariew przywitał mnie suchutkimi asfaltami z jedną sporą kałużą tuż przy wyjeździe z lasu – akurat na obmycie oponek:)))
- DST 75.86km
- Teren 3.20km
- Czas 04:09
- VAVG 18.28km/h