zapomniana treningowa trasa Łomianki-Czosnów-Łomianki. Kiedyś jeździłam tak codziennie, teraz wybieram Sieraków, który daje dużo więcej możliwości urozmaicania pętelek. Dzisiejszy kierunek miał być wstępem do jazdy do Nasielska, ale tak niemiłosiernie wiało, że straciłam chęć na huraganowe potyczki. Zwłaszcza, że wraz z wiatrem wpadają do nosa topolowe kłaki, a tego to już naprawdę nie lubię. Zaliczyłam zatem podwójny przejazd przez rozrytą pracami nad kanalizacją Rolniczą, kurz i pył w dużym stężeniu. Ale było też trochę przyjemności, po ogarnięciu kilku spraw “w mieście” pyszna latte na Sadach Żoliborskich. Cisza. Spokój. Mamy z bachorami akurat oddaliły się na zasłużoną domową sjestę…:))
- DST 77.50km
- Czas 03:36
- VAVG 21.53km/h
Jack Sock nie rozczarował. Jako jedyny w tegorocznej edycji RG urwał seta Rafie, 3 i 4 partia na bardzo przyzwoitym poziomie. Wielkie zwycięstwo Bacsinsky nad Kvitovą i chyba pierwszy ćwierćfinał szlema. To wszystko było już wczoraj, ale na tym etapie szlema już zawsze mam zaległości