wyjeżdżałam w pięknym słońcu, które zniknęło już po 5 km a po kolejnych 2 już kapało. Deszcz był całkiem solidny ale moja nowa kurtka dała mu skutecznie odpór. Błoto spod samochodowych kół tylko lekko mnie upodliło. Grubas natomiast ma już na sobie taką warstwę “ochronną”, że dzisiejszego nalotu chyba nawet nie zauważył. Taki jego błotny zimowy los
- DST 32.75km
- Czas 01:38
- VAVG 20.05km/h