całe 3 plusowe stopnie, bez słońca ale też bez opadów – trzeba było wykorzystać. Wiatr co prawda hulał, ale na najgorszym odcinku spacyfikowałam go leśną pętelką. Już wolę po wertepach się przetelepać niż zaliczać wietrzne upodlenie. I taka byłam zadowolona z kilometrowej czterdziestki, kiedy w punkcie widokowym nad Wisłą przeczytałam komentarz Tomskiego. O PŁYWANIU. Pływanie sobie odpuściłam ale do 50 dokręciłam:)))
- DST 52.13km
- Teren 6.40km
- Czas 02:45
- VAVG 18.96km/h