ekspresowy wypad do Sochaczewa celem wykorzystania kilku wolnych godzin i mocnego wiatru z zachodu. Jazda “na pamięć”, dobrze znanymi ścieżkami.
Do Sochaczewa dojeżdżam KMką z Ożarowa. Najpierw przejazd przez Bzurę
i objazd Brochowa tym razem 705 – żeby mieć szansę na przetestowanie zuma mojego nowego cud aparatu:)
Tułowice-Śladów
i przyjemna chwila w nadwiślańskiej budce
która to przyjemność uległa zaburzeniu oraz skróceniu w wyniku obserwacji meteorologicznych – otóż niewinne białe obłoczki zaczęły powoli przeobrażać się niekorzystnie. Do Dębiny gnam z wiatrem nie schodząc poniżej 30, bo niebo już całkiem zasnute
w Czosnowie łapią mnie pierwsze krople ulewy, którą mam dokładnie za plecami. Przyciskam i udaje się uciec. Dostawczak z wodą skręca a kolejna ulewa dociera nad Wawę kwadrans po moim dotarciu do domu:)
do tej wycieczki jest mapa, ponieważ droga nadwiślańska wyremontowana już po całości nie skręcam do Leoncina bo tam nadal wyboje tylko jadę prosto
- DST 113.41km
- Czas 04:42
- VAVG 24.13km/h