dzisiejszy dzień jest kluczowy dla powodzenia planu pt Koszalin-Wawa w 3 dni. Wstaję wcześnie a poranek jest zachwycający
pierwsze 20 km jest rewelacyjne, wracam do Przechlewa i skręcam na Konarzyny
liczę na powtórkę z wczoraj ale niestety…
droga 212 do Chojnic fatalna, na mapie wygląda pięknie i las rzeczywiście jest ale są też koleiny i ruch wściekły
dalej też nie lepiej, 240 do Tucholi
asfalt lepszy ale ruch coraz większy. Pewne zadośćuczynienie w Pijalni Czekolady na miłym rynku, ale to co mnie czekało na drodze do Świecia przeszło moje najgorsze przypuszczenia. Nawierzchnia fatalna, koleiny straszne i TIR za TIRem nieustannie atakujące na gazetę. Do mostu dotarłam ledwo żywa
fajna panorama Chełmna, pagór chełmiński też fajny – apogeum dzisiejszego upodlenia. Po doświadczeniach drogi 240 marzę o jakimś miłym bocznym asfalciku. Jest! Świeżo wyremontowana droga do Nawry
trochę odetchnęłam:) Niestety zaczyna się robić krótko z czasem a na myśl o przejeździe przez Toruń i ponownym przedzieraniu się przez samochodowy ruch robi mi się mocno niewyraźnie. W takich sytuacjach niezawodny jest pociąg,
który przewozi mnie elegancko przez całe miasto i przez rzekę. Wysiadam na końcowej stacji Toruń Główny i w ciągu 10 minut jestem już za miastem
na drodze 91 do Ciechocinka. To jest droga kategorii CZERWONA ale z fantastycznym szerokim poboczem i rewelacyjnie gładkim asfaltem (po pierwszych kilku kilometrach). W dodatku obok jest autostrada więc cały ruch został przekierowany. Trochę aut jeździ ale nie jest męcząco. Trochę się szwendam po Ciechocinku
który ma tę przyjemną cechę, że tętni życiem do zmroku po czym uprzejmie zamiera:)
- DST 178.01km
- Teren 1.10km
- Czas 08:11
- VAVG 21.75km/h
do tej wycieczki jest mapa