sprawunkowo, rozgrzewkowo i dojazdowo. Na tenisa. Dużo kręcenia (się) ale kilometrowo bez szału. Gry też dzisiaj tylko godzinka i w dodatku niestety duże rozkojarzenie. Usprawiedliwione nieco testowaniem nowej paletki:)
Bardzo mnie ekscytuje pomysł, jaki się znienacka objawił. Związany z wyprawą na mecze Davis Cupowe do gdańskiej Ergo Areny. Kuszące!
- DST 56.15km
- Czas 02:53
- VAVG 19.47km/h
Nick Kyrgios już chyba opanował problemy z łamiącym kark łańcuchem. Po interwencji fizjoterapeuty związanej z bólem pleców (się nie dziwię) Berdych został pokonany:)
Dobrą formę prezentuje też w końcu Baghdatis. Wielki niespełniony talent. Mam nadzieję, że ograł smętnego Aguta:))