..po zwycięstwo:)
dzisiaj już nie tak dramatycznie jak w piątek i bez niepotrzebnych emocji – 6:2 6:4. Zwycięstwa były właściwie dwa, bo jazda rowerem w ten kosmiczny huragan też na miano wiktorii zasługuje. Żadna dłuższa jazda nie wchodziła w grę, ulewy, no i ten wiatr… Żeby pozostać w klimacie poczytałam sobie o wyprawach na Nangę
- DST 8.36km
- Czas 00:23
- VAVG 21.81km/h