Leszno

Bunt kolana. Niestety. Znowu. Plus totalna mega wichura. W efekcie zmiana planów, drugi dzień wagarów przeznaczony tylko na relaksacyjny lajcik, który niestety nie był lajcikiem bo wiało naprawdę dramatycznie i przyciskać trzeba było, żeby w ogóle się do przodu o kawałek posunąć. Końcówka trasy przyniosła bunt drugiego kolana. Tudzież łydki. Co za nędza

  • DST 105.86km
  • Czas 05:16
  • VAVG 20.10km/h

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *