poweru ciąg dalszy. Uwielbiam jeździć przy takim poczuciu mocy:) Trochę mnie co prawda dziwi ta nieoczekiwana świeżość w końcówce sezonu… Fakt, że pogoda wyśmienita, mocne słońce i ciepło, nawet przyjemnie popiknikować się udało. Standardowo przez Janówek do Roztoki, powrót główną (bardzo mały ruch, zero stresu dzisiaj) bo bardzo chciałam jeszcze zrobić pętelkę po Kazuniach i wrócić przez Dębinę. Rewelacyjny dzień, pełen relaks
- DST 101.79km
- Czas 05:04
- VAVG 20.09km/h