dobrze, że zapobiegliwie tenis wieczorny został zorganizowany, bo rowerowo poszaleć się nie dało. Chmurzyska od rana i huragan wściekły. Ale rundeczkę rozgrzewkową zmieściłam zanim lunęło. Mecz przegrany bo wygrać z tym przeciwnikiem nie mogłam, ale poziom więcej niż zadowalający. I walka była:)
- DST 42.36km
- Czas 02:01
- VAVG 21.00km/h