upodlenie na zakończenie:) wiatr nie odpuścił, wręcz przeciwnie – cały dzień totalne huraganowe szaleństwo. Niemniej miałam przeogromną ochotę na jazdę, mimo ewidentnego kopytkowego zmęczenia wiadomo było, że dziś znów dorzucę stówkę:)) Pamiętając jednak jakim koszmarem był wczorajszy powrót obiecałam sobie, ze będzie to TYLKO stówka – no i prawie się udało. Szukając konceptu na dzisiejszą trasę przypomniałam sobie o Kopalinie i to był bardzo dobry pomysł. Do Choczewa standardowo jechało się super, potem jeszcze przekręciłam do Wierzchucina (żeby jednak wyszła ta stówka:)) i skręt do Kopalina – 7 km super drogi, dużo pięknego lasu, asfalt bez zastrzeżeń + bonus w Lubiatowie – 3km asfaltu wzdłuż wydm przez las. Co prawda donikąd – ale pięknie. I bardzo wakacyjnie.
- DST 104.73km
- Czas 05:29
- VAVG 19.10km/h
do tej wycieczki jest mapa