dawno nie odwiedzana pętelka kampinoska miała być remedium na wciąż nie za bardzo korzystne warunki. Wieje sakramencko i chmur burych stada przyprowadza, z których leje albo nie – niemniej postrach budzi. Z jednym groźnym czarnym chmurzyskiem minęłam się o centymetry, od Truskawki jechałam po śladach sporej ulewy. JAJACEK jadąc równolegle miał mniej szczęścia i przemoknięcie zaraportował. Jako, że mam teraz – przynajmniej w założeniu – okres regeneracyjny, zatem postanowiłam zrobić wszystko, żeby się nie zmordować za bardzo i krytyczny odcinek wiatrowy przez pola na odcinku Zaborowo-Leszno pojechałam emerycko autobusem:) Trzeba się powoli wdrażać do nowego trybu życia, w końcu już po urodzinach… A że autobus co to jeździ raz na godzinę akurat się trafił jak tylko wyjechałam na drogę będącą na kursie z nim kolizyjnym, to doprawdy jak z takiej okazji nie skorzystać?? I bilet nawet miałam!
W drodze powrotnej przystanek u Elsnera w Łomiankach, złe niestety wieści – prawdopodobne jest zamknięcie tej nader smacznej miejscówki. Apel zatem do okolicznej ludności, jedzcie ludzie ciastka, przepyszne są!!
- DST 77.11km
- Czas 03:33
- VAVG 21.72km/h
do tej wycieczki jest mapa, dziś trasa skrócona bez dodatkowych pętelek i podjechana autobusem