znowu nadszedł smętny jesienny czas jazdy kółeczek głównie sierakowskich z ekscesami w postaci sochaczewskiej stówki raz na dni kilka. Ziąb nastał wcześnie w tym roku i materiału na ciekawe wpisy jak na lekarstwo. Dziś pierwszy dłuższy wyjazd od niedzieli, niestety znowu mało odkrywczy standardowy lajcik sochaczewski. Dla urozmaicenia pojechałam od strony Kampinosu , po ostatnich opadach szutr w Górkach się utwardził i tara znikła – chyba nawet szosówką dałoby radę przejechać:))
Wróże mamią piętnastoma stopniami za tydzień. Z fusów przepowiednie, ale dam im wiarę. Tak fajnie byłoby się jeszcze gdzieś wybrać w tym roku…
- DST 118.63km
- Teren 1.90km
- Czas 05:50
- VAVG 20.34km/h