Puszcza Piska
tak gdzieś od polowy września każda wyprawka cieszy podwójnie. Potrójnie. Poczwórnie:))) A na pomiar jesiennej wyprawki do Puszczy Piskiej to już w ogóle nie ma skali. Pogodą nęcili wróże już od tygodnia. No cóż – wyszło […]
tak gdzieś od polowy września każda wyprawka cieszy podwójnie. Potrójnie. Poczwórnie:))) A na pomiar jesiennej wyprawki do Puszczy Piskiej to już w ogóle nie ma skali. Pogodą nęcili wróże już od tygodnia. No cóż – wyszło […]
no nareszcie dzień pełen słońca:) Z wiatrem południowo-wschodnim śmignęłam lajcikowo do Ciechanowa. W Czosnowie sprawdziłam rekomendowaną wielokrotnie przez yurka55 “obwodnicę”, którą sto lat temu zarzuciłam z racji smrodu z oczyszczalni. Zaczęło się obiecująco aż do momentu […]
coby po powrocie z rewelacyjnej dalekozachodniej wyprawki nie dać się codziennej przyziemności wciągnąć dwa stówasiowe przedsięwzięłam lajciki, jeden sochaczewski a drugi nad Wkrę. Ale jako że przyziemność nie odpuszczała to wytoczyłam cięższe działo:) Ostródzki dwustówaś z […]
samojadący dwustówaś olsztyniecki powoli wyrasta na hit sezonu pandemicznego. Dziś nader udana powtórka wyprawy sprzed tygodnia w wariancie jeden do jednego – nie warto zmieniać opcji bliskich perfekcji:))) Wiatr ponownie dobrany został idealnie, co już samo […]
ziąb poranny nie odpuszcza, ale takie było zachęcające słoneczko że się na wczesny dość wyjazd odważyłam. Wiało co prawda mało ponętnie, ale są takie zaciszne słoneczne kąciki gdzie pączusiem z ciechanowskiej cukierni popitym orlenowską kawką przyjemnie […]
Nareszcie. Tęskniłam! Start w Olsztynku niestety dramatycznie późno bo wczesnoporanny ICek ciągle niedostępny. Trzeba było się ostro zbierać, a tu co rusz rozpraszacze. Najpierw takie o coś (cokolwiek to jest) a zaraz potem coś jeszcze. Już […]
no cóż, wiadomo było, że wstrzemięźliwość moja kolejowa w nieskończoność trwać nie będzie. Jako że wstrzemięźliwość generalnie nie leży w mojej naturze, a już kolejowa zwłaszcza:) Tak i szarpnęłam porankiem do Modlina celem złowienia jakiejś podwózki […]