sezon na gołe łydki trwa:))
końcówka października dla mnie zawsze smętna, czekam na zmianę czasu żeby wreszcie jasności porannej nieco zaznać. Nie ma to, jak odkryć że znowu o 6.30 jest jasno. A dziś jest nie tylko jasno ale i ciepło. […]
końcówka października dla mnie zawsze smętna, czekam na zmianę czasu żeby wreszcie jasności porannej nieco zaznać. Nie ma to, jak odkryć że znowu o 6.30 jest jasno. A dziś jest nie tylko jasno ale i ciepło. […]
czerwcowy wypad do Koluszek pozostawił niedosyt w zakresie części końcowej, bo zarówno droga 704 z Łyszkowic do Brzezin jak i późniejszy kawałek 715 (zwłaszcza 715!) były dość beznadziejne – asfalt nie za bardzo za to ruch […]
urodzaj na wiatr ostatnio wyjątkowy. Ostatnimi dniami dujawica nieustanna od bladego świtu. Wrzuciłam kilka pętelek – głównie lajcików przez Wiersze – ale w końcu znudziła mi się ta uchetka i postanowiłam z wiatru skorzystać:) No to […]
dziś opowieść będzie krótka – była pogoda cudna, idealna na wyjazd wreszcie dłuższy. Wiatr symboliczny, za to słońca pod dostatkiem. Rano tylko trochę zimno, 5 stopni to jednak chłodnawo…:) Za to potem…. Pętlę wokół KPNu absolutnie […]
Kto na kochamrower zagląda ten wie. Od ośmiu lat jedenasty listopada jest dla mnie świętem życia, nadziei i radości. Jakkolwiek patetycznie to brzmi zachwyt istnienia jest najdoskonalszą z emocji. Towarzyszy mi codziennie. I sprawia, że każdy […]
Dżizas jak lecą te dni – im lepsza pogoda tym czas szybciej mija. Setka, setka, setka – i już trzy dni z głowy:) Pojeździłam trochę w końcówce września a i październik póki co świetny, trochę lajcików […]
mądre bociany wiedziały co robią przybycie tegoroczne odwlekając. Śniegi, chłody, huragany, ulewy… Tydzień kwietnia i ledwie 200 km na rowerowym liczniku..:(( Ale już. SĄ!!! lajcik sochaczewski pierwszą tegoroczną parkę wyłowił, a i kilka jeszcze. Widać grupowa […]