…nie smakuje tak, jak w ciepłe południe i dla mnie osobiście jest doświadczeniem trudnym. A dziś temperaturowa niespodzianka była bardzo niemiła, ledwo JEDEN stopień – nie wiedziałam, że Mors ma takie z “górą” układy… Szczęśliwie pętelka bemowska na tyle jest długa, że pod koniec wyjazdu załapałam się na kilka minut ciepła, do ośmiu się dzięki ostremu słońcu nagrzało. Najprzyjemniejsze chwile dnia znowu w biurze, taka karma.
Wieczorem rewelacyjny trening, moje świeżo wyhodowane krwinki pokazały swoją moc:)
- DST 36.20km
- Czas 01:42
- VAVG 21.29km/h
Widzę, że kojarzę Ci się ze wszystkim, co najgorsze. ;))
U mnie ostatnimi dniami codziennie rano -2 (zimniej, mimo że daleko na zachód) – bynajmniej nie narzekam, a nawet jutro biorę wolne aby o wschodzie słońca zażyć prawdziwie orzeźwiającej kąpieli. 🙂
Pozdrawiam lodowato. ;)))
no cóż Morsie, mam wrażenie że moje skojarzenia są efektem Twojej konsekwentnie realizowanej strategii wizerunkowej:))
No cóż, jak już wybrałem taki a nie inny nick, to nie mogę sobie pozwolić na ocieplanie wizerunku. ;))