All posts by el

KATASTROFA

nawet nie wiem, czy była piękna. Bo nic nie pamiętam. NIC. Ostatni obraz – spoza mgły zaczyna wyglądać słońce, pusto, równo, aż chce się jechać. Naciskam na pedały… ………………………………………………………………………………………………………………… Lepkie, gęste i czerwone. Krew? Moja?! Gdzie […]