zamiast bociana

od tylu dni już jest ciepło, że lądowania bocianów byłam niemal pewna. Ale nic z tego. Był za to bardzo śmieszny i przyjazny pies:)

Dzień był piękny wyjątkowo i tak ciepły, że trudno się było aż tak wysokiej temperatury spodziewać. W dodatku prawie nie wiało, no takoje to nie bywajet!

w tej sytuacji zrezygnowałam ze zwyczajowego powrotu pociągiem. Rzadko to robię, bo przejazd przez wiadukty nowodworskie jest zawsze masakryczny, ale też rzadko się zdarza tak niewielki wiatr:) Jakoś przeżyłam chociaż ruch był ogromny i miałam trochę stresu.

Trasa: z Chotomowa przez Dębe i Nunę do Nasielska i Krzyczków. To tutaj mieszka śmieszny pies:) Po naleśnikowej przekąsce powrót do Nasielska i przez Studzianki i Lelewo do Lisa na porządne larwienie. Godzinka na słońcu, krótki rękaw, krótkie spodnie… No i powrotna pięćdziesiątka wzdłuż Wkry przez Pomiechówek, Modlin, NDM, Czosnów do Łomianek. A od jutra podobno zmiana pogody. Będzie czas na podgonienie innych niż rowerowe zaległości:)

  • DST 122.39km
  • Czas 05:28
  • VAVG 22.39km/h

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *