niemożliwe jest możliwe:))
Niewiarygodna pogoda ostatnich trzech miesięcy została wykorzystana do maksimum.
Maksimum frajdy, zabawy i radości z jazdy. Z ulubioną traską na koniec doskonałego miesiąca:)
Rano już bardzo jesienne klimaciki, ale w ciągu dnia piękne i nieźle grzejące słoneczko.
Za Jońcem sygnalizowana już przez Garmina niespodzianka,
pozalewane największe wyboje na drodze do Królewa, yupi:) Zniknął ostatni słaby punkt!
- DST 157.77km
- Teren 0.60km
- Czas 07:25
- VAVG 21.27km/h
mapka ze stravy jest tutaj
PS W Mławie miałam chwilę do pociągu, przysiadłam w cieplutkiej i niemal pustej poczekalni. Przyszedł ochroniarz (po kwadransie) i zażądał żeby niebieski udał się do stojaków, tam za filarem są dla rowerów stojaki, co to za porządki ROWER W POCZEKALNI. Poczekalnia jest dla podróżnych! Nie dla rowerów! Co by to było gdyby tak każdy wszedł z rowerem! Wezwę policję!
Hahahahaha. Chociaż właściwie to bardzo smutne jest.
Moje gratulacje za trasy Mławskie … pamiętasz spotkaliśmy się ze dwa tygodnie temu w drodze do Mławy. Zobacz mój dojazd do Mławy bokiem od Mdzewa .. lepsza trasa niż na ruchliwa stawa siódemka (ale potem zboczyłem w kierunku Działdowa). Jak Ty to robisz że masz tyle czasu na rower :-). Napisz coś, chętnie podtrzymam kontakt. Pozdrawiam,
Marcin