Żyrek

napasłwszy się tegorocznymi sukcesami ostatnie dni luzackimi nędzorkami opędziwszy dziś mobilizację wykrzesałam coby już całkiem w gnuśność nie popaść.
Po mrozach, śniegach i lodach śladu już nawet nie zostało, temperatura nawet nocą na plusie i tylko wiatr mocny, nieprzyjemny. Wiatr jednak jak wiadomo nie musi być przeciwnikiem. Pociągi przerabiają go w sprzymierzeńca:))
Tak i dziś świtem bladym przed 9 się wytelepawszy na truchło łódzkie z Wawki Głównej startujące udało się zdążyć. Truchło przez Żyrardów podąża, acz nie żwawo, zanim za warszawskie opłotki się wydobędzie swoje musi odstać. Pięć minut opóźnienia już na starcie, kolejnych kilka na zachodniej. No ale potem już prędkości nabiera i trochę lepiej jedzie.
Żyrek – wstyd przyznać – raz ledwie został przeze mnie do tej pory odwiedzony, i to też ledwie przejazdem, szansy na solidną prezentację nie dostał. A tu proszę – już na pierwszy rzut wrażenie jak w Kopenhadze. Prawie:))

Wrażenie drugie też OK. Filia Lukrecji znaleziona:))

Wyjazd z Żyrka wygodny, ulicą 1 Maja prosto. Nie pocelowałam z wyborem drogi potem. 
Wiatr pd-zach mając na uwadze ucieszyła mnie perspektywa drogi przez Baranów i Bronisławie,

tymczasem szybko się okazało, że cieszyć się nie bardzo jest z czego.
Szkoda, bo do kierunku wiatru pasuje idealnie. Niestety miejscowości mijają, kolejne przecinam skrzyżowania i za każdym objawia się ta sama asfaltowa nędza. Coś innego muszę na next time wymyślić. Droga od strony Szymanowa wyglądała nieźle:)
W Bieniewicach się wreszcie poprawia,

temperatura coraz wyższa, asfalt fajny  i w bonusie jeszcze okazały zabytek (w miejscowości o ciekawej nazwie Pass) się trafia:)

W końcówce podejmuję próbę przedarcia się dawno nieodwiedzaną Klonową, której rozrycie już dobry rok trwa, jeśli nie z okładem. Tiaaaaaa.

Nie ma to jak 100 metrów błota zostawić. Udało się objechać zaskakująco suchym trawniczkiem, ale nie mam złudzeń że trawniczek zawsze tak uprzejmie będzie przejezdny. A dalej już prawie gotowe, żadne prace nie są prowadzone. Ciekawe jak długo te wądoły zostaną. Żenada.
A Żyrek polecam. Warto:)

  • DST 89.52km
  • Czas 04:12
  • VAVG 21.31km/h

mapka ze stravy jest tutaj   

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *