Żyrek wariant docelowy:)

po wielu dniach pogodowej smuty wreszcie dzień z wyprawką.
Wiatr południowy z mikro domieszką zachodnią, więc wyprawka była do Żyrka:)
Bardzo podpasował mi na takie wianie Żyrek, a że dziś ostatecznie udało się doprowadzić pierwszą część trasy  do wariantu idealnego to frajda była tym większa.

Zwierzaki dopisały

a i ciepełko mimo braku słońca i mocnego wiatru było bossssskie,

takie akurat na pierwszą w tym roku gołą łydkę:)))
I nawet na wygwizdowie

ziąb nie bardzo dokuczał – nawet udało się chwilę na ławeczce posiedzieć.
Co i dobrze się stało bo inne przyjemności okazały się nieoczekiwanie niedostępne:((

Odkryłam za to objazd najgorszej części Leszna z tymi durnymi ścieżkami/krawężnikami. 
Zawsze coś.
Durnych pomysłów w Lesznie niestety całe mnóstwo, wszystkie z cyklu udogodnienia dla rowerzystów. Kilkaset metrów ścieżki do przyjęcia zrobili z asfaltu, akurat przy drodze 579 to niegłupi pomysł, cóż z tego skoro dalej idzie dukt leśny gliniasty, głęboko już oponami w niektórych miejscach wyżłobiony. Oznakowany oczywiście jako ścieżka. Tyle dobrego że znaków zakazu nie postawili. Na razie…. (przypomina mi się tzw. kaszubska marszruta, tam kilkadziesiąt kilometrów wytworzyli takiego dziadostwa i po całości znaki zakazu. Lasem jechać się nie dało, na asfalcie trąbili. Naprawdę, ubaw po pachy).

Gdyby superexpress InterCity nie opóźnił się był 40 min już na starcie dublując tym samym z lekkim zapasem czas w jakim drogę do Żyrka pokonuje wracałabym w deszczu godzinę zamiast półtorej. 

Dziś rzadko zasłużone wyrazy uznania dla Instytutu Magii i Guseł Wszelakich, który jako jedyny z kilku aktywnych wróży opad w prawidłowym przedziale czasowym przewidział. Dzięki czemu na wyprawkę pojechał sylwek brudas a nie niebieski czyścioszek co mnie przed wk… uratowało i dzień do udanych pozwoliło zaliczyć:))))

  • DST 101.01km
  • Czas 05:07
  • VAVG 19.74km/h

mapka ze stravy jest tutaj

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *