na dalszym zachodzie powęszyć 2022 dz.3

cały “miejski” Gorzów zaliczyłam wczoraj. Dziś od razu myk nad Wartę, się robią bulwary:)

Wzdłuż Warty też dalsza moja droga prowadzi, rewelacyjna trasa do Santoka przez Czechów (ulica – hmmm… – Warszawska:)))

Jest ekscytacja bo w planach na dziś wreszcie przejazd przez nęcący od dawna Sierakowski Park Krajobrazowy, Skręcam zatem w 158 (przechodzącą w 159) na Skwierzynę, aby do skrętu w 199 w stronę SPK prowadzącą dojechać.
Odcinek do Skwierzyny to jedyne znane mi kilometry podczas całej tej wyprawki,

ale w drugą stronę i pod groźbą chmurzysk czarnych jechane – zapamiętałam głównie przystankowe wiaty. Są, poznaję:))
No jest i skręt w 199, zaczyna się nieźle

i tak to do Świniar – jakieś 8km- wygląda. W Świniarach kociołebny bruk. No trudno, nieraz już “zabytkowe” bruki przyszło w forsować. Jest jakiś chodniczek, piaseczek z boku – nie ma dramatu, jakoś się jedzie. No niemniej Świniary w tyle zostawione a bruczek jak był tak dalej koło niecieszy. Trochę zaskakująca opcja jak na drogę wojewódzką…

Dobrze, że szutrowy pasek pobocza pozostawiony, ale on też w kamulce bogaty. 
Lekko mnie mrozi na myśl, że do końca tej drogi jeszcze dobre 20km, średnią mam jakieś 10/h i nie przyspieszysz. Słabo.
Szczęśliwie po kilometrach 3 czy 4 zaczyna w oddali majaczyć wybawienie,

garbate bo garbate ale jednak nie z kamyczków. Cieniutko tego asfaltu, ale zawsze. 
Tuż przed końcem 199 szukam skrótu do Radgoszczy, żeby ominąć Międzychód i kaemek kilka przyoszczędzić. Liczę, że łącznik dwóch dróg wojewódzkich może zyskał asfaltowy standard, ale gdzie tam.

Też kamyczki, tyle że krótko. Pomordować się opłaca, jest fajna miejscówka nad jeziorem

i jakaś nawet knajpa (nie sprawdzałam).
Wyjeżdżam na remontowaną 160 Międzychód-Drezdenko

(powstaje szeroka, ale kostkowa niestety ścieżka)
i od razu w prawo jest skręt w 198, w sam środek SPK.
No ciekawe, co mnie tu czeka…

Mmmm, jest superfajnie. Mix różnych nawierzchni ale wszystkie asfaltowe:) Wielkich garbów nie ma i rytych dziur też nie, za to pięknie, puszczańsko, zielono i bezkomarowo:)
I tak do samego Sierakowa,

gdzie odkrywam rajskie miejsce dla łasuchów. Cafe Napoleon!

Nazwa tyleż zaskakująca, co nieprzypadkowa. Ja instaluję się oczywiście w ogródku (wjazd od tyłu, nie ze strony rynku), ale cały wewnętrzny wystrój świadczy o fascynacji właściciela epoką i panem N w szczególności (zaś ponoć przejeżdżał przez Sieraków a nawet jakaś potyczka z wojsk cesarskich udziałem miała miejsce). Lubię pozytywnie zakręconych, chociaż z wystroju nęci mnie przede wszystkim GABLOTA. Wybrać smakołyk nie jest łatwo:)
Z Sierakowa chcę jechać przez Ostroróg i Dobrojewo do Szamotuł, początkowo są dwie opcje, 182 albo 133 – ja wybieram 133.

Niby to jeszcze ten szlak “krajobrazowy”, ale jednak klimat już zupełnie inny, raczej łąki niż las – ale ładnie. Trafia się też w miejscowości Śródka nieoczekiwany pałac.

Od frontu nie robi jakiegoś powalającego wrażenia. Dopiero z drogi, z oddali ukazuje wielkość swojej bryły i trochę żałuję, że jednak nie dałam mu szansy na pełną prezentację swoich walorów. Może next time. 

Droga Ostroróg-Szamotuły nic nadzwyczajnego, taki tam zwykły asfalt, ruch spory. Szamotuły – też nie zauważam nic nadzwyczajnego, może w centrum? ale już zaczynam się trochę spieszyć i nie szukam tu atrakcji. 
W miarę sprawnie udaje mi się wyjechać na 184,

która doprowadza mnie do podpoznańskiego celu nad jeziorem Kierskim. Tę końcówkę pewnie można pojechać ciekawiej i raczej warto innej niż 184 opcji szukać, miałam w planach jazdę przez Rokietnicę ale były tablice o remontach i objazdach i się zniechęciłam.
Na 184 asfalt świetny ale ruch spory. Za to nad Kierskim – cisza i spokój:)))

  • DST 156.05km
  • Teren 4.10km
  • Czas 07:30
  • VAVG 20.81km/h

mapka ze stravy jest tutaj 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *