Kto na kochamrower zagląda ten wie.
Od ośmiu lat jedenasty listopada jest dla mnie świętem życia, nadziei i radości.
Jakkolwiek patetycznie to brzmi zachwyt istnienia jest najdoskonalszą z emocji.
Towarzyszy mi codziennie. I sprawia, że każdy – KAŻDY – dzień jest absolutnie wyjątkowy. Robię wszystko, żeby taki był:)))
Dziś wpadł jeszcze jeden sochaczewski lajcik, pięknie z zachodu powiewało.
Dzień pochmurny, ale 10 stopni – mus był wykorzystać:)))
- DST 115.53km
- Czas 05:19
- VAVG 21.73km/h
mapka ze stravy jest tutaj