leż pięknie zaczął się październik! Idealnie, żeby jakąś wyprawkę uknuć. Terenów zupełnie nowych nieco zdobyć. Terenów – i tego co na nich stoi:)))
Początek wyprawki wypadł w Jędrzejowie.
Bardzo zacna stacja. Żadnych schodów ani w górę ani w dół. Zwyczajne przejście po płaskim. I bardzo zacne miasto. Takie miasto – bez miasta. Może jest z drugiej strony:)))
Bo od strony stacji w kierunku Mierzawy się udając od razu są suburbia. Bez ścieżek i bez tłumów. Są za to niemal zaraz serwisówki:)))
Nowa odsłona serwisówek S7. Fajny asfalcik, fajne widoczki i wypasiony orlenek. Czyli dobry początek:)))
W Mierzawie skręt następuje na Sędziszów. No tej drodze też nic nie brakuje.
Asfalt przezacny, widoczki super, aut mało.
Za Sędziszowem ciąg dalszy przyjemności – przez Słupię tudzież miejscowość Włoka na Szczekociny.
Jakość nawierzchni świetna, kaemki wpadają stadami:)
A Szczekociny – zaskakują
takim oto założeniem parkowo-pałacowym. Wokół fajnie urządzone miejsca rekreacyjne nad jakimś sztucznym zbiornikiem wodnym, przyjemnie. Jest też w Szczekocinach Orlen a nawet dwa. Przy czym ten na wjeździe bardzo słaby a ten na wyjeździe niewiele lepszy ale jest koło niego bar gdzie w 5 minut hapsnąć można giga talerz pyszniutkiej pomidorówki:)))
Ze Szczekocin wyjazd prosty na miejscowość Pilica.
Asfaltowo nic się nie zmienia, kilometr za kilometrem same doskonałe asfalty, same mało ruchliwe drogi.
Świetna miejscowość Ołuda,
z giga kwiatem, zdjęcie nie oddaje jaki jest naprawdę GIGA:))
Za Ołudą
zaczynają się przefajne pagórki, asfalt nadal zacny, ruch, widoczki etc – no po prostu świetność w największym nasyceniu świetności.
Jedynym minusem trasy jest kawałek wojewódzkiej za Pilicą – piątkowe popołudnie generuje spory ruch (asfalt nadal rewelacyjny bez zmian). No ale to ledwie kilka kilometrów i już. Jest. Pierwszy złowiony!
I jeszcze trochę okolicznych widoczków do kolekcji:))
- DST 100.10km
- Czas 05:28
- VAVG 18.31km/h
mapka ze stravy jest tutaj