jest słoneczko, jest zabawa

no nareszcie dzień pełen słońca:) Z wiatrem południowo-wschodnim śmignęłam lajcikowo do Ciechanowa. W Czosnowie sprawdziłam rekomendowaną wielokrotnie przez yurka55 “obwodnicę”, którą sto lat temu zarzuciłam z racji smrodu z oczyszczalni. Zaczęło się obiecująco

aż do momentu kiedy pan szambiarka zajechał mi drogę (co nie jest tam trudne) i poinformował, całkiem zresztą uprzejmie, że obowiązuje zakaz dla rowerów. No brawo, co za doskonała decyzja. Znak istotnie stoi. Więc yurku55 nie jedź tą drogą:)))
Po emocjach przeprawy przez nowodworskie mosty dwa jak i wyboru ciasteczka w Pomiechówku pojechałam ulubioną traską przez Goławice, Cieksyn i Klukowo, żeby przez Gąsocin i Gołotczyznę do Ciechanowa zjechać.

Zaraz za Gołotczyzną objawiła się rzeź totalna, nasuwając myśl że jakaś tu się szykuje rozbudowa.

Cień się zrodził podejrzenia, że może tu zaistnieć jakaś ścieżka. Który to cień bliżej Ciechanowa przerodził się w pewność.

Ścieżka tu akurat miałaby nieco sensu, bo na tej drodze odbywają się nieustanne wyścigi wariatów. W Ciechanowie rowerowy dukcik zrobili z asfaltu, może więc i tu nie poskąpią. Bo 7km kostką się tłuc to przykre doświadczenie by było. 
W Ciechanowie złapałam puściutkiego olsztyńskiego ICka, który z racji przebudowy Zachodniego zaparkował przyjaźnie na Gdańskim. Korzystna zmiana:)))

  • DST 121.44km
  • Czas 05:41
  • VAVG 21.37km/h

strava też miała dziś zabawę (znowu). Mapkę załączam tu, ale lansowane przez stravę twierdzenie że pojechałam z wiatrem w plecy ze średnią 17km/h jest ze wszech miar kłamliwe

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *