po (jak zawsze) luzackiej pierwszej połowie roku w okolicach sierpnia zew kaemek mnie zawezwał:) Doskonała sucha i arcyupalna pogoda wyposażyła mnie w niekończącą się serię setek, miesięczne 3k – a w efekcie pomysł, żeby tak może jeszcze o brakującą w statystykach czwartą roczną ćwiartkę powalczyć:) A gdy po niezłym wrześniu wrzuciłam kolejne 3k w październiku no to już ćwiartkę prawie widziałam w statystykach.
A dzisiaj już ją zobaczyłam,
w czym nieoczekiwanie pomogły dwa pogodowe okienka z wczoraj i przedwczoraj, dwa grudniowe stówasie z rzędu sprawa rzadka. Chłodnawo było, ale fajnie:))
od jutra wróże złowieszczą atak zimy, idealny czas na reset:))
- DST 34.55km
- Czas 01:45
- VAVG 19.74km/h