całodzienne lajtowe w założeniu zbieranie kaemek wymęczyło mnie dziś nadspodziewanie. Przyjemnie było tylko rano, pochmurno i komfortowe 23 stopnie. Koło południa niestety wyszło słońce palące żywym ogniem, stopni zrobiło się prawie 40… Niezwykle rzadko jest mi ZA GORĄCO, ale 2 ostatnie dni to była zupełna masakra. Pobór płynów – 5 litrów. A nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa!
- DST 101.42km
- Czas 04:50
- VAVG 20.98km/h