jak na cały dzień w podróży uciąg niezbyt imponujący, że tak to eufemistycznie ujmę. Jazdy owszem było sporo. Pociągiem:)
intensywnie trenuję roztrenowanie:)))
Pogoda jest przepiękna
chociaż owszem, nad zatoką wiało całkiem intensywnie
bo dziś była wyprawa na Hel. Szynobusem do Władka i dalej już rowerkiem. Z pominięciem tej strasznej garbatej rowerowej pseudościeżki. Asfalcik równiutki i tylko jeden baran trąbił.
Widoczki w Juracie piękne jak zawsze
a za Juratą…
widać zwierzaczka??
Fajny wypad, chociaż czasochłonny. Ale chyba mam ochotę na powtórkę jutro. Taki ładny pociąg!
po powrocie oczywiście jeszcze spacerek promenadą
i wracam w odkryte wczoraj supermiejsce. Tawerna Rybitwa. Pycha miejscóweczka. Na plaży!
- DST 47.01km
- Czas 02:09
- VAVG 21.87km/h